środa, 23 kwietnia 2014

Moai-wędrujące posągi

Jesteśmy po świętach Wielkanocnych i miejsce, które nieustannie nasuwa mi się w mojej mirażowej podróży w ostatnich dniach, to jedno z najbardziej odosobnionych miejsc na kuli ziemskiej.Trzy uśpione dziś wulkany uformowały Wyspę Wielkanocną pół miliona lat temu, ma zaledwie 164 km kwadratowych, leży 3800 km od wybrzeży Chile,wynurza się samotnie pośrodku południowego Pacyfiku. Rapa Nui to polinezyjska nazwa Wyspy.
Kiedy w  1722 roku przybyli tu w Niedzielę Wielkanocną holenderscy odkrywcy napotkali kulturę z epoki kamienia. Moai -potężne posągi zostały wykute przy użyciu kamiennych  narzędzi a potem przetransportowane bez pomocy zwierząt pociągowych i kół na kamienne platformy czyli ahu, oddalone nawet o 18 kilometrów. Pytanie -jak to zrobili?-dręczyło przez lata całe rzesze. przybyszów.Tragiczna jest historia mieszkańców tej wyjątkowej wyspy. W 1877 roku żyło tu tylko 111 osób, dwieście lat wcześniej 10 tysięcy. Choroby, które przywieźli odkrywcy, wojna domowa, głód a w XIX wieku handlarze niewolników, zdziesiątkowały ludność.Obecnie przebywa tu ok.5700 mieszkańców. W 2007 roku Rapa  Nui w plebiscycie na na nowych siedem cudów świata zajęło ósme miejsce.Wyspiarze cieszą się ponieważ gwałtowny najazd gości zachwiałby równowagę ekologiczną wyspy.Tempo tutejszego życia nadają turyści, gospodarze solidnie wywiązują się ze swojego zadania, ale..proza życia na środku oceanu wpływa na jego jakość. Dostarczenie prądu, wody pitnej,usuwanie śmieci i zanieczyszczeń jest tu kluczowym problemem.To miejsce na Ziemi zajmuje czołowe miejsce na mapie "wędrownych miraży"
Moim stałym środkiem transportu w tych psychologicznych podróżach jest KSIĄŻKA, pragnę to zaznaczyć dzisiaj z okazji Międzynarodowego Dnia Książki. Jest to transport niezawodny, zabiera nas w najpiękniejsze miejsca i zapewnia niesamowite wrażenia. Szczerze polecam :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz